Jak media mówią o koronawirusie. Media - bez nich żylibyśmy dzisiejszym w świecie pozbawieni informacji, to za ich sprawą w kilka sekund mieszkańcy globu otrzymują najświeższe informacje. Czy żyjąc w XXI wieku można odciąć się od zalewu informacji, danych, statystyk? Raczej nie jest to możliwe. Nie był to jednak wynik przemian jądrowych. Protosłońce czerpało energię z własnego zapadania się. Cały okres powstawania Protosłońca trwał około 10 milionów lat i zakończył się, gdy jego temperatura wzrosła do poziomu umożliwiającego zapoczątkowanie reakcji jądrowych. To właśnie ten moment uznajemy za narodziny Słońca. Za najdalej 100 lat caly swiat bedzie wegetarianski, prawda? 2011-06-30 17:00:24; jak według ciebie bedzie wygladal swiat za 100 lub 200 lat? 2009-11-18 22:25:50; czy wg was cristiano ronaldo za 5,6 lat bedzie wygladal równie sexy jak dzis?czy bedzie równie przystojny? 2010-06-25 21:14:44; Jak wuobrazasz sobie swiat za 100 lat? 2012-11-15 14 Ta technologia ma potencjał, by zrewolucjonizować branżę i całkowicie zrezygnować z badań przedklinicznych na zwierzętach. W najlepszym przypadku naukowcy za 30 lat triumfalnie zaprezentują model „człowiek na chipie” i wprowadzą spersonalizowane badania przedkliniczne. Dane omiczne w projektowaniu leków Ostatni raz zamiana miejsc biegunów magnetycznych Ziemi nastąpiła 780 tys. lat temu. Teraz ten proces może się powtórzyć. Zagrożone są sztuczne satelity oraz migrujące zwierzęta, takie mężczyzna, Radom | 21.08.10, g. 10:36. Za pięćdziesiąt lat Polska będzie drugą potęgą gospodarczą po Chinach. Nasi inżynierowie będą budować przepiękne drapacze chmur w najodleglejszych zakątkach globu, polski gaz łupkowy zaleje świat. A tak już zupełnie na poważnie: ludzie się nie zmienią, zmienią się tylko dekoracje. WF9dtE7. Około 30 lat temu komputer osobisty zaczął trafiać pod strzechy, rewolucjonizując społeczeństwo pod względem sposobu życia. Eksperci z Kaspersky Lab postanowili uczcić ten okres, próbując wybiec w przyszłość i wyobrazić sobie, jak technologia informacyjna może rozwinąć się i zmienić nasze życie w nowej cyfrowej rzeczywistości 2045 roku, czyli za 30 lat."Obecne tempo rozwoju technologii informatycznych sprawia, że trudno jest przewidzieć, w jakim punkcie znajdziemy się za kilkadziesiąt lat. Nie ma jednak wątpliwości, że z każdym rokiem technologie będą coraz inteligentniejsze, a użytkownicy zostaną zmuszeni dotrzymać im kroku. Cyberprzestępcy z pewnością zrobią wszystko co w ich mocy, aby wykorzystać postęp w dziedzinie IT do własnych, szkodliwych celów”. – powiedział Aleksander Gostiew, główny ekspert ds. bezpieczeństwa, Kaspersky Lab. „Jednak niezależnie od tego, jak nasz świat będzie wyglądał za 30 lat, już teraz powinniśmy zacząć zwiększać jego komfort i bezpieczeństwo. Technologia jest jedynie narzędziem i to, czy wykorzystamy ją w dobrych czy złych celach, zależy wyłącznie od nas samych".Roboty w każdej dziedzinie życiaW nieodległej przyszłości świat mogą zamieszkiwać miliardy ludzi oraz miliardy robotów, przy czym te ostatnie będą wykonywały niemal wszystkie ciężkie, mozolne prace. Firmy, które dziś tworzą aplikacje dla użytkowników, zajmą się rozwojem oprogramowania i części dla ludzieW pewnym stopniu zatrą się granice między robotami a ludźmi. Na porządku dziennym będą operacje transplantologiczne przy użyciu elektronicznie sterowanych sztucznych organów, a zakładanie protez będzie rutynowym zabiegiem chirurgicznym. Nanoroboty będą wprowadzane głęboko do ciała, aby dostarczyć lekarstwa do chorych komórek lub wykonać mikrooperację. Specjalne czujniki będą monitorować stan zdrowia ludzi i przekazywać wyniki do opartej na chmurze bazy, do której dostęp będzie miał lekarz rodzinny. Wszystko to powinno prowadzić do znacznego wydłużenia długości domyLudzie będą mieszkać w inteligentnych domach, w których większość procesów służących utrzymaniu komfortu otoczenia będzie w pełni zautomatyzowana. Oprogramowanie sterujące domem będzie kontrolowało zużycie i uzupełnianie energii, wody oraz żywności. Mieszkańcy będą musieli zatroszczyć się jedynie o to, aby na ich koncie znajdowało się wystarczająco pieniędzy na pokrycie cyfrowe alter ego zostanie w pełni ukształtowane w ramach jednej globalnej infrastruktury zdolnej do samoregulacji i biorącej udział w zarządzaniu życiem na naszej planecie. Najaktywniejsi i najskuteczniejsi użytkownicy uzyskają przywileje moderatora. System będzie rozdzielał zasoby między ludźmi, zapobiegając w ten sposób konfliktom zbrojnym i innym klęskom 3D – szybko i tanioPrzeszłością staną się nie tylko żmudne obowiązki –. zbędna będzie również produkcja niektórych dóbr. Dzięki drukarkom 3D będziemy mogli projektować i tworzyć wszystko, czego potrzebujemy, od przedmiotów użytku domowego, takich jak naczynia i ubrania, po cegły na przyszły dom.*Bez komputerów * Wprawdzie to komputer PC zapoczątkował całą rewolucję IT, jednak do 204. r. prawdopodobnie będzie można go obejrzeć już tylko w muzeum. A dokładniej, nie będziemy już potrzebować jednego narzędzia do przetwarzania danych, do czego zasadniczo sprowadza się rola komputera. Pojawi się jeszcze szerszy wachlarz inteligentnych urządzeń i te różne gadżety będą stopniowo przejmować funkcje dzisiejszych komputerów PC. Na przykład analiza finansowa będzie przeprowadzana już nie przez księgowego na komputerze osobistym, a przez serwer kontrolowany przez odpowiednią nie wszyscy będą zachwyceni tym nowym, wspaniałym zautomatyzowanym światem. Pojawi się wielu technofobów, którzy będą sprzeciwiać się rozwojowi inteligentnych domów, zautomatyzowanemu stylowi życia oraz robotom. Opór wobec postępu IT powstrzyma ich przed korzystaniem z inteligentnych systemów, urządzeń i maszyn dla określonych rodzajów prac i nie będą posiadać żadnej cyfrowej tożsamości. Klimatyczny konkurs COP 14 i Gadu-Gadu Od dziś każdy internauta może wziąć udział w ekologicznym konkursie „zGGadnij, jak będzie wyglądać świat za 50 lat?”, sprawdzając swoją wiedzę na temat negatywnych skutków efektu cieplarnianego. Konkurs organizowany jest – w nawiązaniu do Konferencji klimatycznej ONZ koordynowanej po stronie Polski przez Ministerstwo Środowiska – przez platformę internetową dalej »Klimatyczny konkurs COP 14 i Gadu-Gadu Z pewnością zastanawiacie się, i to nie raz, jak wyglądać będzie nasz świat w kolejnych dekadach. I to jest całkowicie normalne. To samo robią ludzie od wieków. Jak wobec tego wyobrażano sobie nasz świat 100, czy 50 lat temu? Nie ma chyba lepszego momentu na odpowiedź na to pytanie, niż wejście w nowy rok. Rok, który dla ludzi żyjących jeszcze tak przecież relatywnie niedawno, był przedmiotem niezwykle ciekawych rozwazań i marzeń. Wchodzimy w 2022, rok, który wydawał się naszym przodkom tak odległy, że wręcz nieosiągalny. A tymczasem the future is now. Przed nami trzecia dekada XXI wieku. Ludzie zastanawiają się od wieków nad tym, jak wyglądać będzie ich przyszłość. Niektórzy rozważają scenariusze mniej lub bardziej defetystyczne, inni wolą widzieć żywot przyszłych pokoleń, jako technologiczno-gospodarczy dobrobyt. Prywatnie zastanawiamy się nad przyszłością naszych dzieci, nad tym, gdzie znajdą zatrudnienie, jak wyglądać będzie ich mały świat, w szerszej skali nad przyszłością ludzkości rozważa nauka. Futurologia, czyli inaczej studia nad przyszłością, to dyscyplina wiedzy zajmująca się historycznie przewidywaniem i prognozowaniem przyszłości, w dziedzinie techniki, przyrostu naturalnego, gospodarki, geopolityki, kultury czy też środowiska przyrodniczego, a współcześnie analizą możliwych wariantów nadchodzącej przyszłości i wyobrażeń na ich temat. Jak wobec tego rok 2022, u którego progu stoimy, wyobrażano sobie w przeszłości? I czy cokolwiek z tych prognoz w pełni się potwierdziło? Sto lat temu, Ilustrowany Kurier Codzienny, próbował odpowiedzieć na to pytanie, i robił to w sposób, patrząc z dzisiejszej perspektywy, niezwykle celny. Bo choć książki i gazety wciąż są wydawane - mimo, że to drugie od wielu już lat zdaje się wymierać - to przecież nie można odmówić celności prognozie, że ukazują się one na ekranie kinematograficznym. Czymże są przecież ekrany naszych monitorów i urządzeń mobilnych, na których możemy nie tylko czytać aktualne informacje ze świata za pośrednictwem Internetu, ale również książki, których w pamięci urządzenia zmieści się tysiące. Chyba nigdy wcześniej, jak właśnie w czasie toczącej się epidemii, prognoza o szkołach edukacji przy pomocy ekranu, nie była równie celna. Zdalne lekcje przez wiele miesięcy zajmowały i zajmują czas naszych dzieci w wieku szkolnym. Czy jest to jednak sposób nauki lepszy od stacjonarnego? Ten pogląd należałoby zrewidować. Przeceniono z kolei szybkość z jaką ludzkość pozbędzie się paliw kopalnych. Po upływie stu lat od momentu publikacji tych słów nadal, jako ludzkość, nie wyzbyliśmy się, ani ropy naftowej, ani węgla. I choć proces ten zdecydowanie się już rozpoczął i nie ma od niego odwrotu, to potrzebować będziemy jednak na jego finalizację jeszcze upływu kolejnych dekad. Celnie z kolei przewidział Walter N. Polakow wykorzystywanie energii jądrowej i powstanie paneli solarnych. Niestety nasz dzień pracy wciąż wynosi 8 godzin, a przynajmniej na tyle pojawiać się musimy w miejscu pracy, choć i na tym polu dochodzi do zmian, chociażby za sprawą pracy zdalnej. Na szczęście dla pokolenia naszego i naszych rodziców nie pojawiła się kolejna wojna światowa, a erę braterstwa, prognozowaną przez sekretarza Towarzystwa Weteranów Wielkiej Wojny, możnaby zdefiniować pod postacią NATO i Unii Europejskiej. Choć zdecydowanie braterstwo należałoby tutaj zamienić na słowo o mniej euforycznym wydźwieku. W wielu miejscach świata udało się osiągnąc dobrobyt, ale w wielu rozwarstwienie społeczne jest już w zasadzie nie do odwórcenia. Od stu lat nie udało się również rozwiązać całkowicie problemu głodu na świecie. Zdecydowanie również w wielu miejscach naszej planety i wielu metodach działania zmierzamy do samounicestwienia. Trudno uznać dziś również, że alkohol zniknął z powierzchni ziemi, choć doskonale zdajemy sobie sprawę, że jego nadmiar traktować można jako truciznę. Uznać można również, że prognozy panny Margaret Sanger oraz Mary Garret Hay o równouprawnieniu kobiet również mają spory udział w naszej dzisiejszej rzeczywistości. Świat nie jest jednak jednolity pod tym względem i wciąż w tej kwestii jest dużo do nadrobienia. O przyszłości fantazjują również artyści. Ci filmowi, jak żaden inny, mają do dyspozycji obecnie środki i narzędzia o których nie śniło się zapewne nawet najznakomitszym futurologom. Nie jest chyba zaskoczeniem, że twórcy filmowi sięgają raczej do prognoz niezbyt optymistycznych przy produkcji swoich wizji przyszłości. Takie sprzedają się najlepiej. W roku 2022 toczy się akcja filmu No Escape z 1994 roku, w reżyserii Martina Campbella. Film opowiada o perypetiach skazanego na ciężkie więzienie Johna Robbinsa. Grany przez Ray'a Liottę bohater wyrok odsiaduje w prywatnym więzieniu. Takie zakłady karne funkcjonują, miedzy innymi, w Stanach Zjednoczonych, ale już w 2016 roku Departament Sprawiedliwości zapowiadał stopniowe odchodzenie od tego typu współpracy. W roku 2022 toczy się również akcja filmu z 1993 roku Time Runner z Markiem Hammilem w roli głównej. Mówiąc bardzo oględnie film opowiada o inwazji obcych na Ziemię. Ten sam temat eksploatuje kolejny, niezbyt ambitny tytuł, Alien Intruder z tego samego roku. To film reprezentujący gatunek najgorszych filmów ery VHS. W tym przypadku mamy do czynienia z obcymi na statku kosmicznym. Na szczęście, póki co, choć rok sie dopiero zaczyna, na inwazję obcych się nie zanosi. W roku 1973 premierę miał również film Soylent Green. W obrazie wyreżyserowanym przez Richarda Fleischera przeludniony Nowy Jork przeżywa klęskę głodu spowodowaną katastrofą ekologiczną. Jedynym pożywieniem koczujących w każdym zakamarku miasta ludzi jest tytułowa pożywka, której zdobycie wywołuje codzienne zamieszki. Nowy Jork co prawda nie przeżywa klęski głodu i żyje się w nim obecnie całkiem nieźle, ale katastrofę ekologiczną mamy tuż za rogiem. Zaskakująco trafną diagnozę dla Polski po roku 2010 opublikował również w 1989 roku Bajtek. Diagnozę oparto na raporcie Komitetu Prognozowania Rozwoju Kraju pt. O nowoczesny kształt Polski. Dylematy rozwoju na progu XXI wieku. Zdaniem autorów raportu nasz kraj miał stawiać na postęp cywilizacyjny. Zapewnienie obywatelom przyzwoitego poziomu życia, jak czytamy w numerze 2 Bajtka z 1989 roku, nie może odbywać się w oderwaniu od reszty świata. A świat stawiać będzie na rozwój przemysłu wysokiej techniki, elektronikę, telekomunikację, informatykę, automatykę i robotykę. Dziedziny te upatrywane były rownież ponad 30 lat temu również jako szansa indywidualnego rozwoju. Zdaniem autorów szansą i koniecznością były jednak inwestycje w naukę, szkolnictwo i edukację. Tylko w takim przypadku mielibyśmy szansę na odrobienie strat (w stosunku do zachodu, przyp. red.), które efekty prznosiłyby za 10, 20, czy 30 lat. Szkoda, że weszliśmy do tego pociągu jedynie jedną nogą. Zawsze o tym marzyliśmy: telewizor tak płaski, że wisząc na ścianie, bardziej przypomina obraz w nowoczesnych ramach niż wypełnione elektroniką, niezbyt estetyczne plastikowe pudło. Do tego żadnych kabli i... zbędnych odtwarzaczy Blu-ray czy nagrywarek z dyskiem - wszystkie niezbędne zadania realizuje telewizor. Dzięki najnowszej technologii i oryginalnym pomysłom producentów jesteśmy już bardzo blisko spełnienia tego marzenia. Przedstawimy najnowsze osiągnięcia w dziedzinie wyświetlania obrazu i podpowiemy, jakie technologie i kiedy staną się dla nas dostępne. Plazma, LCD - i co dalej? Obecnie możemy wybierać pomiędzy dwoma technologiami wykonania wyświetlacza - plazmową i LCD. Telewizory ochrzczone przez producentów określeniem LED okazały się jedynie zabiegiem marketingowym, a nie technologiczną nowością. Nieco świeżości wniosło wprowadzenie na rynek telewizorów 3D, ale i tej technologii, wymagającej stosowania specjalnych okularów, nie można nazwać przełomem. Jakie więc zmiany czekają nas w przyszłości? Czy pojawi się zupełnie nowa technologia wyświetlania obrazu? Czy do sklepów wejdą odbiorniki 3D, w których głębię zobaczymy gołym okiem? Jaką rolę w telewizorach będzie spełniał internet? Z kolejnych stron dowiemy się, w jakim stadium rozwoju znajdują się zapowiadane już od dawna supertechnologie, które mają zrewolucjonizować rynek telewizorów. Nie znajdziemy tam jednak żadnych hologramów i tego typu gadżetów rodem z filmów science fiction, ale realne rozwiązania, które wejdą do seryjnej produkcji w najbliższych latach. Kupować czy zwlekać? Zawsze na horyzoncie będą pojawiać się rozwiązania, na które warto czekać. Jeśli jednak przymierzamy się do kupna telewizora, warto spośród 10 przedstawionych przez Komputer Świat trendów wybrać tylko te kluczowe dla nas. Prognozy Komputer Świata pomogą w podjęciu decyzji - nie każdy będzie przecież chciał wstrzymać się z zakupem na cztery lata, aż dana technologia wejdzie do produkcji, wiele osób jednak poczeka na nowinki, które zadomowią się na rynku już w następnym roku. Coraz cieniej i bez ramek Telewizory, które jeszcze niedawno uważano za supernowoczesne płaskoekranowe odbiorniki, dzisiaj trzeba by określić jako niezbyt stylowe i po prostu grube. Zastosowanie w najnowszych modelach podświetlania diodami LED zamiast lampami CCFL pozwoliło wyszczuplić ekran z 10 do zaledwie 3 centymetrów. Niektóre firmy, na przykład Samsung czy LG, tak bardzo odchudziły swoje topowe modele (do mniej niż 1 centymetra), że patrząc na nie z boku, trudno je w ogóle zauważyć. Jednak wraz ze zmniejszaniem grubości obudowy, obniża się jakość dźwięku wydobywającego się z cieniutkich głośników. Foto: Komputer Świat Sony stawia na ukrywanie ramek (A), inni producenci po prostu robią je coraz cieńsze (B). Modele OLED (C) to pieśń przyszłości. Póki nowe technologie wyświetlania obrazu nie wejdą do masowej produkcji, dalsze odchudzanie telewizorów nie będzie już możliwe. Jednak cienkie modele będą się stawać coraz powszechniejsze i z pewnością coraz tańsze. Telewizory stają się coraz cieńsze, a ramkę wokół ekranu coraz trudniej dostrzec. Czy jest jednak jakaś granica wyszczuplania? LG: Dostępny na Zachodzie telewizor z serii LEX jest supercienki (od 9 mm). Podświetla go kilkaset nanodiod o regulowanej jasności, które umieszczono za ekranem, a nie na jego krawędzi. Dzięki temu uzyskano bardzo wysoki kontrast. Jeszcze cieńsze (3 mm) i zapewniające znacznie lepszy obraz będą telewizory OLED firmy LG, ale na razie powstał jedynie 32-calowy prototyp. Jeśli wejdzie do produkcji, będzie kosztował minimum 20 tysięcy złotych. Sony: Dostępne w ofercie Sony telewizory z serii Monolith Design nie są tak cienkie jak u konkurencji, ale są wyjątkowo stylowe, a na wykonanym z jednej tafli szkła przodzie ekranu do chwili włączenia telewizora nie widać ramki. W nieco grubszej obudowie znalazło się miejsce na przyzwoitej jakości głośniki i gniazda połączeniowe. Samsung: W ciągu kilku miesięcy na rynku pojawią się nowe serie telewizorów LED Samsunga - D7000 i D8000. Będą bardzo szczupłe, a cienka ramka wokół obrazu będzie częściowo przezroczysta. Prognoza W 2013 roku telewizory LED o grubości 3 cm staną się normą. Po 2015 można się spodziewać pierwszych telewizorów wykonanych z jednolitej, cienkiej i przezroczystej tafli szkła. Trójwymiar bez okularów Oglądanie trójwymiarowych filmów byłoby doskonałą rozrywką, gdyby tylko nie te niewygodne i powodujące ból głowy okulary migawkowe. Niestety, póki co bez nich nie da się zobaczyć głębi w filmach. Ale już niedługo. Rynek powoli zdobywają wyświetlacze, na których 3D widać gołym okiem. Foto: Komputer Świat Duże telewizory 3D, na których głębię widać gołym okiem (tu 65-calowy prototyp Toshiby), są jeszcze dość daleko od seryjnej produkcji. Na razie są to niewielkie ekrany wbudowane w konsolę Nintendo 3DS, aparaty fotograficzne (Polaroid, Fujitsu), kamery cyfrowe (JVC, Sony), ramki do zdjęć (Fujitsu, Kodak) i komórki (LG). Technologia 3D bez okularów (patrz ramka obok) jest też już coraz bliżej podbicia świata telewizorów. Pierwsze tego typu modele 3D można już kupić w Japonii. Foto: Komputer Świat LG 3D nie wymaga okularów, ale wyświetla obraz o rozdzielczości zaledwie 540 linii. Na jakiej zasadzie działają telewizory 3D bez okularów Podstawą wyświetlacza 3D jest dostarczenie do każdego oka nieco innego obrazu. Dołączane do telewizorów 3D okulary naprzemiennie zasłaniają lewą i prawą soczewkę z taką samą częstością, z jaką telewizor naprzemiennie wyświetla kolejne klatki filmu przeznaczone tylko dla lewego i tylko dla prawego oka. W wypadku wyświetlaczy, w których trójwymiar widoczny jest gołym okiem, w tym samym czasie połowa pikseli wyświetla obraz dla lewego, a druga połowa - dla prawego oka. Specjalne miniaturowe soczewki dbają natomiast o to, aby obraz przeznaczony dla danego oka, był widoczny tylko dla niego i niewidoczny dla drugiego (patrz obrazek poniżej). Niestety, trójwymiar widoczny jest tylko wtedy, gdy siedzimy na wprost telewizora lub patrzymy na ekran pod niewielkim kątem. Technika wyświetlania obrazu 3D, do oglądania którego nie są potrzebne specjalne okulary, jest wciąż w powijakach. Kiedy uda się jej rozwinąć skrzydła? LG: Pokazany na targach CES w styczniu tego roku prototyp 55-calowego telewizora 3D wyświetla doskonały, trójwymiarowy obraz, widoczny bez okularów, ale tylko wtedy, jeśli patrzymy na niego na wprost i to ze ściśle określonej odleg­łości. Niestety, telewizor nie potrafi wyświetlać filmów... 2D, a LG nie ma planów jego seryjnej produkcji. Toshiba: W Japonii dostępny jest już telewizor 3D tego producenta - niestety, choć nie wymaga używania okularów, to ma jedynie 20 cali i kosztuje ponad 12 tysięcy złotych. 40-calowe modele mają pojawić się w Europie jeszcze w tym roku, większe (56 i 65 cali) w kolejnych latach. Plus: obraz 3D widać na nich nie tylko, gdy patrzy się na ekran na wprost. Sony: Także Sony ma ciekawe prototypy telewizorów 3D bez okularów: 24,5-calowy model OLED (patrz ramka na stronie 58) oraz 65-calowy model LCD o zwiększonej rozdzielczości (ponad 2000 linii). Nie wiadomo jednak, czy urządzenia te pojawią się w sprzedaży. Prognoza Pokazane w 2011 i 2012 roku telewizory 3D bez okularów będą nawet pięć razy droższe od dostępnych obecnie na rynku modeli 3D i będą wyświetlały obraz gorszej jakości. Do 2015 roku raczej się to nie zmieni. Przez TV do internetu Pierwsze telewizory z dostępem do internetu pozwalały co najwyżej na przeczytanie najnowszych wiadomości z serwisu współpracującego z producentem telewizora. Dziś modele z gniazdem sieciowym czy modułem Wi-Fi potrafią znacznie więcej. Prognoza pogody, dostęp do bazy zdjęć i filmów (również pełnometrażowych) ze specjalistycznych portali, a nawet możliwość utrzymywania kontaktów ze znajomymi poprzez Facebook czy wideorozmowy za pomocą Skype - takich możliwości powinniśmy oczekiwać od odbiornika z funkcjami internetowymi. Foto: Komputer Świat Funkcje internetowe można dodać też do starszego telewizora, na przykład podłączając do niego D-Link Boxee (A) z ciekawym pilotem (B). HbbTV (C) to platforma, która łączyć ma programy nadawane tradycyjnie z usługami świadczonymi przez internet. Czego się więc będzie można spodziewać w najbliższej przyszłości? LG: Jeszcze w tym roku mają pojawić się modele z funkcją Smart TV nowej generacji. Będzie można w telewizorze instalować specjalne aplikacje ze sklepu LG, pojawi się też normalna przeglądarka stron WWW oraz nietypowa nawigacja - kursor sterowany ruchami pilota. Panasonic: Już za kilka miesięcy funkcja Viera Cast z telewizorów Panasonica przeobrazi się w Viera Connect. Będzie można wypożyczać filmy, audycje sportowe i programy TV, a także trochę poćwiczyć (do telewizora będzie można podłączyć specjalny sprzęt do ćwiczeń) i pograć w interaktywne gry. Możliwe też będzie instalowanie różnych aplikacji, pozostanie również funkcja wideorozmów przez Skype. Z pewnością interesująca będzie też zapowiadana możliwość sterowania telewizorem za pomocą tabletu Viera Tablet. Samsung: Smart TV to nazwa nowej funkcji internetowej także w telewizorach Samsung. W jej skład będzie wchodzić funkcja Internet@TV umożliwiająca dostęp do wielu serwisów internetowych, a także Search All (możliwość wyszukiwania interesujących nas treści w przewodniku EPG, urządzeniach podłączonych do telewizora oraz internecie) oraz Web Browser, czyli pełnowartościowa przeglądarka stron WWW. W telewizorach Samsunga nie zabraknie też oczywiście gier, aplikacji oraz wypożyczalni filmów. Sony: W tym roku pojawią się (na razie tylko w USA) pierwsze telewizory Sony z funkcją Google TV. Trudno jednak w tej chwili stwierdzić, jakie możliwości i dostęp do jakich treści będzie dawał mariaż tych dwóch gigantów. Start usługi Google TV w Europie, a tym bardziej w Polsce, jest jednak mocno niepewny. Toshiba: W połowie roku Toshiba ma zaprezentować pierwsze telewizory z dostępem do platformy Toshiba Places. Pozwala ona na zarządzanie treściami i dostęp do szerokiej gamy usług internetowych i multimedialnych. Foto: Komputer Świat Choć zapowiadany przez Sony pilot do sterowania Google TV wygląda imponująco, to obsługa funkcji internetowych zapowiada się na dość skomplikowaną i niezbyt wygodną. Prognoza Do 2013 roku może potrwać ścieranie się pomysłów na internetowe funkcje telewizorów. Do tego czasu sytuacja będzie się dynamicznie zmieniać, a producenci będą się prześcigać w możliwościach sieciowych i multimedialnych. Znacznie ekologiczniej Wraz ze wzrostem wielkości ekranów plazmowych i LCD znacznie zwiększało się też zużycie prądu. Dla większości osób nie do zakceptowania był pobór 400 watów - utrzymanie tak energochłonnego telewizora kosztowało nawet kilkaset złotych rocznie. Na szczęście producentom udaje się produkować coraz bardziej przyjazne środowisku i naszemu portfelowi modele. Czy jest jednak jakaś granica w ograniczaniu apetytu telewizorów na energię elektryczną? Etykiety UE: Od 30 listopada 2011 roku producenci urządzeń RTV, w tym również telewizorów, będą zobowiązani do podawania informacji o sprawności energetycznej swoich produktów. Specjalne etykiety, znane już między innymi z pralek czy lodówek, pozwolą klientom porównać energochłonność poszczególnych modeli i wybrać najbardziej przyjazne środowisku urządzenie. Już teraz niektórzy producenci zdecydowali się na umieszczanie takich etykiet - na przykład Sharp w ten sposób oznacza wszystkie swoje najbardziej energooszczędne modele kwalifikujące się do grupy A i A+. Nowe technologie wyświetlania obrazu: Technologie, które za kilka lat będą stosowane do produkcji telewizorów (na przykład OLED), wbrew zapowiedziom nie okazują się wcale takie energooszczędne. Prototypy telewizorów OLED zużywają co najmniej tyle samo prądu, co ich odpowiedniki wykonane w technologii LCD. Przyjazne obudowy: Słabo działający recykling tworzyw sztucznych jest solą w oku ekologów. Niektórzy producenci decydują się więc na zastąpienie plastiku materiałami, które znacznie łatwiej można ponownie wykorzystać. Na przykład telewizory Philipsa z serii Econova mają aluminiową obudowę (swoją drogą wykonaną z metalu pochodzącego z odzysku). Inni producenci biorą pod uwagę wykorzystywanie tworzych sztucznych z recyklingu, ale przy takich materiałach znacznie trudniej jest uzyskać tak modny obecnie połysk. Na szczęście już dawno zabroniono do produkcji urządzeń używać niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska naturalnego materiałów - ołowiu czy rtęci. Prognoza Pierwsze telewizory klasy A+ pojawią się już w 2011 roku. W 2013 roku co najmniej połowa telewizorów będzie spełniała wymagania klasy A lub B, czyli 40-calowe modele będą zużywać poniżej 100 watów energii. Telewizor bez kabli Superpłaski telewizor powieszony na ścianie wygląda naprawdę dobrze, pod warunkiem że wszystkie niezbędne kable schowane są w specjalnie przygotowanych w ścianie kanałach. Już niedługo jednak telewizor będziemy mogli powiesić w każdym miejscu, w ogóle nie przejmując się kablami. Wszystkie problemy rozwiążą połączenia bezprzewodowe. Foto: Komputer Świat Dzięki wbudowanemu w notebook chipowi Intel Wireless Display oraz odbiornikowi Netgear Push2TV PTV1000 (A) lub PTV2000 (B) obraz z ekranu laptopa można bezprzewodowo wysłać do telewizora. Na targach CES 2011 firma Haier pokazała telewizor z bezprzewodowym systemem zasilania (C). Dotychczas były one albo za słabe, albo za drogie, poza tym nie pozwalały na zdalne zasilanie urządzenia. Wkrótce się to jednak zmieni. Już niedługo do telewizora będzie można bezprzewodowo transmitować nie tylko obraz i dźwięk, ale również energię niezbędną do jego działania. Wireless Display: Nowa wersja oferowanego już od jakiegoś czasu przez firmę Intel standardu Wireless Display pozwala już na bezprzewodowe przesyłanie do telewizora obrazu 1080p (z dźwiękiem) bez żadnych strat na jakości. Mają być w nią wyposażane najnowsze notebooki. Co ważne, nowa wersja tego standardu wspiera już standard HDCP, więc możliwe będzie bezprzewodowe przesyłanie do telewizora filmów z płyt Blu-ray i DVD. Dzięki masowej produkcji chipów obsługujących Wireless Display i specjalnych odbiorników podłączanych do telewizora znacznie spadną koszty bezprzewodowej transmisji wideo - chipy wymagane do obsługi nowej technologii nie powinny mocno podnieść cen notebooków, a odbiornik będzie kosztował mniej niż 800 złotych. Bezprzewodowe zasilanie: Firmy Sony oraz Haier, duży chiński producent elektrycznego sprzętu do domu, pokazały prototyp telewizora zasilanego drogą radiową. Zasada działania przekazywania energii na odległość wykorzystuje zjawisko indukcji elektromagnetycznej (wykorzystywanej na przykład do bezdotykowego ładowania elektrycznych szczoteczek do zębów). Dotychczas wydajność takiego zasilania nie była wystarczająca do zasilenia telewizora, ale ciągłe zmniejszanie energochłonności odbiorników z jednej strony oraz coraz bardziej wyrafinowane techniki indukcji elektromagnetycznej z drugiej sprawiają, że marzenie o bezprzewodowej telewizji staje się coraz bardziej realne. Prognoza Urządzeń niezbędnych do bezprzewodowej transmisji obrazu Full HD możemy spodziewać się jeszcze w 2011 roku. Jednak zasilane radiowo telewizory na rynek wejdą najwcześniej w 2014 roku. Filmy na zamówienie Nawet jeśli w naszym telewizorze mamy ustawionych 300 kanałów telewizyjnych, to kiedy siadamy wygodnie na kanapie przed ekranem, nie potrafimy znaleźć żadnej audycji, która zainteresowałaby nas. Nic dziwnego, w końcu poszczególne kanały nadają programy i filmy zgodnie ze swoimi ramówkami, a nie z naszymi preferencjami. Na szczęście w telewizorze przyszłości nie będziemy wybierać kanału do oglądania, tylko konkretny program lub film - taki, na jaki mamy aktualnie ochotę. Foto: Komputer Świat Dostęp do domowej wypożyczalni filmów mają już klienci większości kablówek i platform satelitarnych (na zdjęciach: UPC (A), Cyfrowy Polsat (B), Cyfra+ (C), telewizja n (D)). Telewizory Panasonica dają z kolei dostęp do internetowych wideotek z filmami za darmo (E). Już teraz większość producentów wyposaża swoje telewizory w możliwość skorzystania z internetowej wideoteki, a sieci kablowe dają nam dostęp do wypożyczalni, dzięki której bez ruszania się z kanapy obejrzymy wybrany przez nas tytuł. Idea nadawania programów telewizyjnych konkretnego dnia o ustalonej z góry porze jest skazana na porażkę. Nadchodzi czas telewizji na żądanie. Internetowe wideoteki: Już teraz producenci telewizorów z funkcjami internetowymi dają nam dostęp do serwisów z filmami, które możemy oglądać za darmo lub za niewielką opłatą - w Polsce są to głównie serwisy oraz z bezpłatnymi serialami i starszymi filmami. W przyszłości wybór z pewnością będzie większy, a dzięki zażartej konkurencji ceny za wypożyczenie kinowego hitu z pewnością staną się bardziej akceptowalne. Oczywiście w telewizorze XXI wieku nie będzie mogło również zabraknąć dostępu do serwisu YouTube. Wideo na żądanie z kablówki lub satelity: UPC, Aster, Multimedia, Cyfrowy Polsat czy telewizja n - ci wszyscy operatorzy oferują użytkownikom dostęp do usługi Video on Demand (VoD), czyli domowej wypożyczalni filmów. Ceny za obejrzenie najnowszego filmu nie przekraczają kilkunastu złotych, są więc znacznie niższe niż ceny biletu do kina. W przyszłości oferta programowa usług VoD będzie się z pewnością wzbogacać, a jakość obrazu i wygoda korzystania z wypożyczalni znacznie się zwiększy. Wideo w podróży: Jeśli nie zdążymy obejrzeć filmu wieczorem, dokończymy pokaz następnego dnia w podróży - na przykład na swoim smartfonie czy tablecie. Niektórzy producenci (na przykład Apple) wprowadzili już możliwość wypożyczania filmów na swoich urządzeniach. Reszta z pewnością zrobi to w najbliższych latach. Prognoza Już w 2011 roku dostęp do internetowych wypożyczalni filmów w telewizorach stanie się standardem. Nie dalej jak w 2014 roku oglądanie treści na żądanie będzie zupełnie powszechne. Nowe techniki obrazu Technologia ciekłokrystaliczna (LCD) przebojem zdobyła rynek. Ponieważ jednak piksele w matrycy LCD nie świecą, a jedynie przepuszczają w odpowiedni sposób światło, telewizory LCD muszą być podświet­lane - specjalnymi świetlówkami lub diodami LED. W tej chwili jedyną alternatywą dla telewizorów LCD są modele plazmowe, w których w przeciwieństwie do LCD pojedyncze komórki (czyli piksele) świecą własnym światłem. Zapewnia to większy kontrast i lepsze kąty widzenia. Foto: Komputer Świat Technologia OLED umożliwia tworzenie elastycznych ekranów, ale w najbliższych latach duże telewizory OLED nie pojawią się na rynku. Obie technologie wyświetlania obrazu są jednak już dość stare, a alternatywy - ciągle w powijakach. Plazma i LCD rządzą światem telewizorów od kilku lat. Już niedługo jednak zyskają groźnych konkurentów. Czy warto czekać na nowe technologie? Nowe sposoby podświetlania tła: Już teraz tacy producenci, jak LG, Sony czy Philips, mają w swojej ofercie telewizory z punktowym podświetlaniem za pomocą diod LED. Dzięki temu, że diody znajdują się bezpośrednio za matrycą LCD i można regulować natężenie światła niemal każdej z nich z osobna (w praktyce można sterować jedynie blokiem składającym się co najmniej z kilku diod), obraz może być znacznie bardziej kontrastowy. Ponieważ jednak jeden blok diod podświetla zwykle co najmniej kilkaset pikseli LCD, na białych elementach obrazu umieszczonych na ciemnym tle pojawiają się niepożądane efekty (aureole). Foto: Komputer Świat Półprzezroczyste wyświetlacze AMOLED (tutaj zamontowane w odtwarzaczach MP3 Samsunga) łatwo wyobrazić sobie w ekskluzywnej linii telewizorów przyszłości. Dlatego Samsung w swoich laboratoriach pracuje nad podświetlaniem doprowadzanym do poszczególnych pikseli LCD za pomocą przezroczystych i niezwykle cienkich nanorurek węglowych (CNT, Carbon Nano Tubes). Nie wiadomo jednak, czy i ewentualnie kiedy technologia ta wejdzie do seryjnej produkcji. Mirasol: Stworzona przez firmę Qualcomm technologia kolorowego e-papieru Mirasol za chwilę powinna mieć swój rynkowy debiut. Niestety, zdecydowanie bardziej sprawdzi się w czytnikach e-booków i tabletach niż w telewizorach. Foto: Komputer Świat Ekrany Mirasol słabo świecą, zbyt słabo odzwierciedlają kolory i działają za mało płynnie, aby można je było wykorzystać w produkcji telewizorów. OLED: Ekran z milionami świecących organicznych diod jest najgorętszym kandydatem do telewizora przyszłości. Firma LG już zrobiła OLED o przekątnej 15 cali (około 6000 złotych) i pokazała prototyp 32-calowego modelu, jego produkcja jest jednak absurdalnie droga. Prognoza Telewizory LCD w następnch latach zyskają lepsze sposoby podświetlania tła, a plazmy staną się znacznie tańsze. Ogromnego skoku w jakości obu technologii jednak już nie będzie. W 2015 roku powinny pojawić się pierwsze duże telewizory OLED w akceptowalnych cenach. W kolejnych latach na rynek będą też wchodzić modele o podwyższonej rozdzielczości (3840x2160 lub 4096x2216 pikseli). Lepsze wideoprojektory Jeśli marzymy o naprawdę dużym ekranie, zamiast telewizora powinniśmy kupić projektor. Niestety, dostępne obecnie na rynku urządzenia mają kilka poważnych wad. Przede wszystkim wykorzystywane w rzutnikach lampy szybko się zużywają i są dość drogie, a dodatkowo mocno się grzeją, więc wymagają stosowania głośnego wentylatora lub skomplikowanych kanałów chłodzących. Foto: Komputer Świat Miniaturowe projektory LED nadają się co najwyżej na biwak - wyświetlają ciemny obraz o niskiej rozdzielczości. Na szczęście do świata projektorów dynamicznie wchodzą nowe technologie, dzięki którym popularność rzutników do kina domowego wzrośnie. Dzięki nowym technikom projekcji oraz pełnej obsłudze sygnału 3D z odtwarzaczy Blu-ray projektory już niedługo mogą wyjść z cienia telewizorów. LED i laser: Diody LED i lampa laserowa praktycznie w ogóle się nie zużywają (producenci zapewniają co najmniej 20 000 godzin świecenia) i nie potrzebują aż tak mocnego chłodzenia - projektory mogą być więc mniejsze, cichsze i tańsze. Niestety, dotychczas dostępne projektory z diodami LED były zbyt ciemne - zapewniały jasność na poziomie najwyżej 200 ANSI lumenów, a do kina domowego niezbędne minimum to 1000 ANSI lumenów. Foto: Komputer Świat Nie do filmów: Projektory Casio z serii XJ wykorzystują diody LED lub laser, ale parametry obrazu są zbyt słabe do kina domowego. Technologia LED i laserowa rozwija się jednak błyskawicznie, więc już za kilka lat projektory będą spełniać nawet najbardziej wyśrubowane wymagania amatorów kina domowego. 3D: Reklamowane jako projektory 3D urządzenia to tak naprawdę rzutniki potrafiące wyświetlać 120 obrazów na sekundę. Działają jedynie po podłączeniu do komputera wyposażonego w zestaw NVIDIA 3D Vision oraz założeniu na nos specjalnych, dość drogich okularów. Foto: Komputer Świat Projektor Sony VPL-VW90 współpracuje z odtwarzaczem Blu-ray 3D, wyświetla nawet 300-calowy obraz o rozdzielczości Full HD i ma jasność 1000 ANSI lumenów. Co z tego, jeśli trzeba za niego zapłacić 28 000 złotych. Nie współpracują jednak z odtwarzaczami Blu-ray 3D czy konsolą Sony PlayStation - za projektor kompatybilny z tymi urządzeniami trzeba zapłacić około 20 tysięcy złotych. To jednak tylko kwestia czasu - za kilka lat z pewnością pojawią się znacznie tańsze uniwersalne rzutniki 3D. Foto: Komputer Świat Sharp XV-Z17000 ma możliwości i parametry podobne do widocznego powyżej rzutnika Sony. Kosztuje około 20 000 złotych. Choć firma Apple opatentowała technologię projekcji, w której obraz 3D ma być widoczny bez okularów, na rynku nieprędko pojawi się wykorzystujące ją urządzenie. Prognoza Porządne projektory 3D do kina domowego za mniej niż 8000 złotych pojawią się na rynku w 2012 roku. Jednak zużywające się lampy zostaną w nich zastąpione diodami LED najwcześniej w 2014 roku. Lepszy dźwięk Płaski ekran, płaski dźwięk - to smutna prawda o większości współczesnych telewizorach LCD i plazmowych. Obudowy stają się coraz cieńsze, więc coraz trudniej zmieścić w nich porządne głośniki. Jednak znacznej poprawy dźwięku z telewizora możemy spodziewać się już całkiem niedługo. Płaskie telewizory chorują na przypadłość określaną jako kiepski dźwięk. Niestety, na horyzoncie nie widać leków, które mogą zapobiec tej chorobie. Płaskie głośniki: Niewielka firma Emo Labs stworzyła ultrapłaskie głoś­niki, które można zamontować... na ekranie. Ponieważ są one niemal całkowicie przezroczyste, jasność matrycy zmniejszyłaby sie jedynie o kilka procent. Foto: Komputer Świat Sześć niskotonowych głośników i tunel zapewnią dźwięk z bogatymi basami. Telewizory z takim rozwiązaniem byłyby prawie o 20 procent droższe od modeli ze zwykłymi głośnikami, jednak jakość dźwięku uległaby znacznej poprawie. Niestety, nie wiadomo jeszcze, kiedy na rynku pojawią się telewizory z wibrującym ekranem. Grube telewizory: Jeden z producentów urządzeń audio-wideo postanowił pójść pod prąd trendów - Bose VideoWave System (patrz obrazek poniżej) to zestaw z telewizorem o grubości 15 centymetrów, czyli kilkakrotnie grubszym niż oferuje konkurencja. Jednak dzięki temu można było wbudować w jego obudowę system głośników i specjalny tunel, co ma zapewniać czysty i bogaty w basy dźwięk przestrzenny. Oddzielne głośniki: Dla producentów to całkiem niezły biznes - klient, który kupi nowy telewizor ze słabym dźwiękiem, prawdopodobnie skusi się dodatkowo na zapewniający lepszą jakość audio system głośników lub... soundbar. Wydobywający się z niego dźwięk ma zwykle dobrą jakość i nieźle sprawia wrażenie przestrzennego. Foto: Komputer Świat Złudzenie akustyczne: soundbar Yamahy ma grać tak, jakby wokół słuchacza znajdowało się pięć głośników. Prognoza Telewizory z dobrym nagłośnieniem będą jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę, że im bardziej płaski telewizor, tym gorszy dźwięk. Oczywiście modele z porządnymi właściwościami audio będą znacząco droższe od zwykłych telewizorów. Na rynku pojawi się też więcej dobrej jakości i stosunkowo niedrogich soundbarów i systemów kina domowego. Prostsza obsługa Elektroniczny przewodnik po programach, dostęp do internetu i obsługa plików multimedialnych - nowoczesne telewizory mają coraz więcej funkcji. I są coraz bardziej skomplikowane w obsłudze. Pojawia się więc coraz więcej ciekawych pomysłów na znaczne uproszczenie sterowania. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do telewizorów Samsung z serii C9000 ma tylko sześć tradycyjnych przycisków. Pozostałe wyświetlają się w razie potrzeby na dotykowym ekranie. Telewizory są coraz cieńsze, ale ich instrukcje obsługi coraz grubsze. Na szczęście producenci mają znakomite pomysły na uproszczenie obsługi. Bezprzewodowy wskaźnik: LG od zeszłego roku wyposaża swoje topowe modele w dodatkowy pilot przypominający kontroler dołączany do konsoli Wii. Poruszając nim w powietrzu, sterujemy znajdującym się na ekranie kursorem i dzięki temu błyskawicznie możemy wybrać interesującą nas opcję. Jednym słowem - doskonały pomysł. Ekran dotykowy: Od czasu iPhone'a ekran dotykowy wydaje się gwarantem łatwej obsługi. Jednak pierwsze sterowniki do telewizorów z dotykowym ekranem mogą rozczarować - będą z pewnością mniej poręczne od zwykłych pilotów i trzeba będzie pamiętać o ich częstym ładowaniu. Z pewnością jednak producenci będą coraz chętniej udostępniać aplikacje na Androida i iOS umożliwiające sterowanie telewizorami za pomocą smartfona lub odtwarzacza MP3. Ciekawy pomysł ma też Panasonic, który chce zaoferować swoim klientom specjalny tablet współpracujący ściśle z telewizorem. Foto: Komputer Świat Tablet Panasonica ma pełnić rolę nie tylko pilota do telewizora, ale również przenośnego ekranu, na którym możemy oglądać na przykład inny kanał telewizji. Nietypowe piloty: Nietypowych sterowników na rynku będzie coraz więcej - wiele z nich będzie z pewnością przypominać dwustronny pilot do urządzenia D-Link Boxee. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do urządzenia D-Link Boxee ma dwie strony - z podstawowymi przyciskami dotykowymi oraz klawiaturą Qwerty. Producenci coraz chętniej będą też w pilotach umieszczać pola dotykowe, miniekrany i czujniki reagujące na ruch. Sterowanie głosem: Telefony komórkowe i systemy nawigacji już dziś można obsługiwać, wydając im głosowe komendy. Choć sterowanie głosem nie sprawdzi się przy typowej obsłudze telewizora (zmiana programów, regulacja głośności), to przy wprowadzaniu adresów internetowych czy tytułów filmów byłoby to rozwiązanie idealne. Prognoza Producenci coraz chętniej będą nas kusić do swoich telewizorów intuicyjną obsługą. Do 2012 roku niewiele się jednak zmieni. Od 2013 roku na rynku będą pojawiać się jednak coraz ciekawsze rozwiązania zwiększające wygodę obsługi. Staną się też znacznie tańsze i będą dostępne dla większości modeli z oferty. Fot.: Getty Image Ten odcinek koniecznie musicie obejrzeć. Jest tak samo przerażający jak intrygujący. Rafał Masny przeniesie Was na chwilę do roku 2080… co tam się dzieje? Na przykład: 2022 – pierwszy hotel w kosmosie2024 – Tesla wysłała ludzi na marsa2025 – lądowanie na Marsie2050 – rozpoczęła się kolonizacja Marsa2075 – warstwa ozonowa Ziemi została zregenerowanaa co przyniesie rok 2080?Zwrot „planowanie dzieci” nabierze innego znaczenia, gdyż potomstwo bedzie można planować w dosłownym tego słowa znaczeniu… wzrost, kolor oczu i włosów, wszystko ustalić będzie można jeszcze przed narodzinami. W roku 2080 modyfikowanie genów za pomocą układu odpornościowego bakterii jest codziennością (Metoda CRISM/CAS). W 2080 je się np. glony o smaku sernika mango, mięso tworzone w laboratorium i krik burgery, czyli burgery z mięsem ze świerszczy, a za zakupy płaci się chipem zamontowanym w jakość powietrza będzie jeszcze gorsza niż dzisiaj – dlatego ludziom wmontowywało się będzie w nosy filtry cząsteczek. Rozwój technologii spowoduje powstawanie nowych zawodów… Specjalista od reklam w rozszerzonej rzeczywistości, Poszukiwacz, Nostalgista, Bioinżynier genetyczny, Telechirurg, Nadzorca dronów, Choreograw dronów, Górnik słoneczny, Górnik wietrzny, Specjalista ds. minimalizmu, Organizator starości…Zobaczcie sami:

jak bedzie wygladac swiat za 30 lat