Ojciec odszedł, a jednak Wzruszający list synka do taty. 16:58, 01.10.2023 Aktualizacja: 17:01, 01.10.2023 ok. 2 min. czytania. 0. Uczeń klasy VIa Szkoły Podstawowej nr 2 w Żychlinie Cezary Jóźwiak zajął drugie miejsce w etapie okręgowym VII edycji Konkursu „List do taty” przeprowadzanego przez senatora Przemysława Błaszczyka
Rola taty zbyt często jest niedoceniana, również przez samych ojców. Takie konkursy jak "List do taty", którego gala odbyła się 6 września w Gościńcu Wodzisławskim, przypominają, że
Tłumaczenia w kontekście hasła "Dzownię do taty" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nienawidzę tego miejsca, Dzownię do taty, aby mnie stąd wziął.
2023-10-10 - Odkryj należącą do użytkownika Iwona Madetko tablicę „do taty” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat kompozycje kwiatowe, nowoczesne kompozycje kwiatowe, kwiatowy.
Tłumaczenia w kontekście hasła "zadzwonimy do taty" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jeśli się pośpieszymy, to zadzwonimy do taty, zanim się położysz.
2,7 K views, 31 likes, 18 loves, 0 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from Telewizja Superstacja: Młody kibic napisał wzruszający list do kapitana reprezentacji Polski! 9-letni Kuba napisał do Roberta Lewandowskiego | Młody kibic napisał wzruszający list do kapitana reprezentacji Polski! | By Telewizja Superstacja
RAT0vWW. Jesteś dla mnie jak Van Gogh,Doceniony po śmierciPrzeze mnie dla innych, którzy Cię nie z wilkami swej pytają jak tata, ?Mówię, Był kochany, taki trochę inny niż przeciętny tataTo zaszczyt i radość z momentu dla Ciebie nie miały znaczeniaZresztą ich nie miałeś, bo Ci je zabraliCi, dzięki którym z głodu jadłeś trawęSzpaki, na kolację, tego zjeść nie mogłeś …Wilki znałeś dobrze, nie jak inni z baśniPrzychodziły do Ciebie, pokazać swój w sobie więcej,Czego nic nie zmierzyZostawiłeś to we mnie, innym na pamiątkę. Pismo i charakter napisany pióremPoprawną wymowę i skrzypce stuletniePianino rozstrojone i zapiski mamyStara książka, podporucznik, weteran wojennyOdznaczenia i aparat sprzed wojnyTwoje talizmanyParkiet bez lakieru, opowieści o kresceJako pierwszy Twój motor, prawo jazdy i radioi marzenia o tym, by zostać malarzemMartwa natura i książki, przekazane w i pedagogMówiłeś co to Polska i jak dbać o jak kochać dzieciNie za coś, czy po cośTak po prostu, że mówią, cieszą się i rosnąCo im wpatrzone w Ciebie szukały grzały Twoi wspólnicySzanowałeś krowy, ptaki i PlanetęŚwiadomy człowiek wtedyJeden pośród mi aparat i składany rowerŁyżwy, wrotki, czas To było bezcenneByleś zawsze przy mnie, gdy byłam w potrzebieWstawałeś raniutko, by nagrzać samochódBym mogła do pracy pojechać winem moje koleżanki, uczyłeś co szkodziCichy i cierpliwy, trzymaliśmy sztamęCzułeś, jaka jestemJakby z Twego świataDzisiaj dla niektórych jak z innej mogłam zrozumieć co do mnie mówiłeśPrzyjąć , co mi dajeszNie mogłam docenićZabiegana z czasem podzielonym przestałeś mówićMówiłeś oczami i jednym ruchem rękiRozumiałam wszystkoByliśmy jak tandem i porozumienieDogadaliśmy się po latach zrozumieći uczyć swe są jak ja wtedyNiczego nie chcą słuchaćbo nie mają jesteś dla mnieWspaniałym przykłademCichym bohaterem mojego istnieniaŚwiatłem i uśmiechemPięknym się od Ciebie uczyć chętni,Ich dziś nikt nie uczyKomercja prym wiedzie, koncerny niedosyt w mojej egzystencjiMogłam kochać Cię lepiej, gdy byłeś obecny. Iza
Dwa tys. dzieci z kilkuset szkół wzięło udział w konkursie "List do taty". Celem akcji, której podsumowanie odbyło się w piątek w Senacie, było zwrócenie uwagi na rolę ojca w wychowaniu dziecka i uwrażliwienie polityków na lepsze tworzenie prawa w tym zakresie. Ogólnopolski konkurs, w którym dzieci miały napisać list do swoich ojców, w czerwcu zorganizowała po raz pierwszy senacka Komisja Rodziny i Polityki Społecznej we współpracy z klubami senatorskimi. Konkurs był wzorowany na podobnym, organizowanym przez senatorów amerykańskich. Był adresowany do uczniów klas piątych i szóstych szkół podstawowych. W realizację tego projektu zaangażowało się 15 senatorów, którzy oceniali prace uczniów. Laureaci zostali zaproszeni do Senatu. Jak powiedział w piątek dziennikarzom przewodniczący komisji Mieczysław Augustyn (PO), celem konkursu było zwrócenie uwagi na ważną rolę ojca w rodzinie oraz propagowanie przykładów dobrego ojcostwa. "Nie były to listy czy wypracowania literackie, bo nie o to chodziło. Chcieliśmy usłyszeć i przeczytać to, co dzieci mają do powiedzenia swoim ojcom. Chcieliśmy zobaczyć ich oczami, co myślą w sprawie rodziny, ojca w rodzinie. Myślę, że teraz senatorowie, którzy będą podejmować decyzję dotyczące polityki rodzinnej, będą patrzyli na te sprawy z większą wrażliwością" - mówił Augustyn. Jak dodał, listy, które dzieci pisały pod pseudonimami były poruszające. Jeden z chłopców napisał, że tak jak jego tata chciałby zostać rolnikiem, a w przyszłości być może nawet ministrem rolnictwa, żeby zajmować się problemami wsi. Dzieci pisały też o trudnej sytuacji w ich rodzinach. "Przerwałem lekturę po siódmym liście, nie byłem w stanie czytać dalej. Nie wiedziałem, że tak może wyglądać życie dziecka, które bardzo pragnie dobrego ojca. Żałuje, że ktoś wcześniej na to nie wpadł i że ja nigdy w życiu takiego listu do swojego ojca już nie napiszę" - mówił Augustyn. Ken Canfield z amerykańskiego Krajowego Centrum Ojcostwa (ang. National Center for Fathering) poinformował, że podczas podobnej akcji w USA był zaangażowany w analizę ponad miliona listów, które dzieci pisały do swoich ojców. "W świecie, gdzie presja czasu i presja ekonomiczna sprawiają, że rodzina i dzieci bardzo często są zmarginalizowane, małe dzieci patrzą na ojca jako pewien model bohatera, którego chcą naśladować. W miarę upływu czasu, kiedy wzrastają, dochodzi do analizy i przewartościowania. Niestety w okresie indywidualizacji i wchodzenia w dorosłość, ojcowie często się wycofują i przestają mieć wpływ na dalsze kształtowanie osobowości dzieci" - powiedział Canfield. Dariusz Cupiał związany z Inicjatywą powiedział, że konkurs "List do taty" ma charakter kampanii prewencyjnej, która ma budować świadomość, jak ważny jest rodzic w życiu dziecka. "Wiemy jak wiele problemów generuje dziś młodzież, dzieci i szkoła. Unikalność tej akcji wyraża się w słowach prewencja, edukacja, promocja" - powiedział Cupiał. Podczas inauguracji konkursu "List do taty", w czerwcu tego roku, przedstawiono badania przeprowadzone w ramach projektu "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn". Wynikało z nich, że w większości polskich domów dziećmi opiekują się głównie matki. To przede wszystkim one przygotowują posiłki, ubierają dzieci, chodzą z nimi do lekarza, pomagają w nauce; to matki więcej czasu poświęcają na zabawę i przebywanie z dzieckiem. Natomiast mężczyźni na równi z kobietami angażują się w odprowadzanie i przyprowadzanie dzieci do i ze szkoły lub przedszkola. Jak podkreślono w raporcie z tego badania stała obecność ojca przy dziecku korzystnie wpływa na jego rozwój psychofizyczny i przyspiesza zdobywanie umiejętności społecznych. Największy wpływ na rozwój dziecka rodzice mają w ciągu pierwszych sześciu lat jego życia. W tym czasie ojcowie mogą mieć ogromny wpływ na wypracowanie przez dziecko umiejętności podejmowania decyzji, samodzielności, asertywności i zbudowanie poczucia własnej wartości. Honorowy patronat nad konkursem "List do taty" objął marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Partnerami akcji były Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rzecznik Praw Dziecka. 1 / 1
zapytał(a) o 22:09 Jak napisac wzruszajacy list? wiec kiedys mialam psa ale sie nim nie opiekowalam (mialam zaledwie 6-7lat) obecnie mam 13lat i bardzo kocham zwierzeta, tym bardziej psiaki... napiszcie mi wzruszajacy list, tak aby rodzice sie zgodzili... a i znalazlam shih tzu za 500zł( dla rodzicow za psa to duuuuuuzo)... jesli napiszecie tak, ze rodzice sie zgodza, sowicie wynagrodze Odpowiedzi weraaa6 odpowiedział(a) o 22:33 kiedy bylam mała nie potrzebowałam prawdziwego przyjaciela. wystarczały mi zabawki i gry . Ale jak napewno wiecie najlepszym przyjacielem człowieka jest pies. A ja teraz potrzebuję przyjaciela, który nigdy mnie nie skrzywdzi i zawsze przy mnie będzię . To prawda, kiedyś nie dbałam o naszego psa ale byłam małą dziewcynką , która nie rozumiała wszystkiego tak jak powinna. Obiecuję że dbałabym o psa, chodziła z nim na spacery , karmiła go i spedzałą z nim czas. Musicie mi zaufać i dać szansę . Znalazłam słodkiego pieska rasy shih tzu za 500 zł . Myślę że nie jest od bardzo drogi i będziecie tacy kochani że spełnicie moje marzenie dzięki któremu stanę się szczęśliwsza . Chce pokazać wam że wydoroślałam i umiem być upiekuńcza. Pozwólcie mi na to ! poszę;* List nie pomoże... 500 zł za psa? oszalałeś? na wiosce załatwie ci za darmo Uważasz, że ktoś się myli? lub
Fotolia "Już nigdy nie będę taki malutki..." – ten rozczulający list powinien przeczytać każdy rodzic. Dla dziecka tylko jedna rzecz jest ważna... Ten wzruszający list napisany z perspektywy noworodka podbija serca rodziców na całym świecie. Nic dziwnego – to jedna z najmądrzejszych i najbardziej rozczulających rzeczy, jakie można znaleźć w internecie! Proszę, przeczytaj ten list "Droga mamusiu i drogi tatusiu" – tymi słowami rozpoczyna się list opublikowany na facebookowym profilu NHS Ayrshire Maternity Unit. Chociaż autor listu jest nieznany, jego słowa zostaną w pamięci każdego rodzica. Przeczytaj list i napisz w komentarzu, co o nim myślisz! "Droga mamusiu i drogi tatusiu, Proszę, schowajcie przede mną ten list i trzymajcie go w miejscu, w którym będziecie mogli go czytać, gdy będzie wam ciężko. Proszę, nie oczekujecie ode mnie zbyt wiele, przecież dopiero się urodziłem. Nie oczekujecie zbyt wiele od siebie, jako rodziców. Podarujecie mi z okazji urodzin sześć tygodni. Sześć tygodni, podczas których będę rósł, rozwijał się, dojrzewał, stanę się pewniejszy i bardziej przewidywalny – sześć tygodni, żebyście mogli zrelaksować się, odpocząć, żebyś ty mamo pozwoliła swojemu ciału wrócić do normalności. Proszę, karmcie mnie, gdy będę głodny. Mamo, w twoim brzuszku nigdy nie byłem głodny. Czas i godziny karmienia nic dla mnie nie znaczą. Proszę, trzymajcie mnie, przytulajcie, całujcie, dotykajcie, śpiewajcie mi. W brzuchu mamy zawsze byłem blisko was, dopiero teraz jestem całkiem sam. Proszę, wybaczcie mi, jeśli często płaczę. Nie jestem tyranem, który chce zniszczyć wam życie, ale płacz to jedyny sposób, by powiedzieć wam, że nie jest mi dobrze. Bądźcie przy mnie, a gdy dorosnę, nie będę już tyle płakać. Proszę, poświęćcie mi czas i dowiedzcie się, kim jestem, jak bardzo się od was różnię i co mogę wnieść w wasze życie. Obserwujcie mnie, a ja wam powiem, jak mnie uspokajać i sprawiać mi radość. Proszę, pamiętajcie, że jestem silny i wytrzymam wiele waszych błędów. Jeśli mnie kochacie, nie stanie mi się żadna krzywda. Proszę, nie bądźcie mną rozczarowani, bo nie jestem dzieckiem doskonałym, choć tego oczekiwaliście. Nie bądźcie rozczarowani sobą, gdy nie jesteście doskonałymi rodzicami. Proszę, zadbajcie o siebie, jedzcie zdrowo, ćwiczcie. Żebyście mieli energię i cierpliwość, by o mnie zadbać. Lekarstwem na rozdrażnione dziecko jest wypoczęta mama. Proszę, dbajcie o swój związek. Jak można mówić o zacieśnianiu rodzinnych więzi, kiedy nie ma rodziny, w której można je zacieśniać? Zachowajcie w pamięci to idealne wyobrażenie rodzicielstwa, wkrótce do niego dorosnę. Chociaż będę wywracał wasze życie do góry nogami, proszę, pamiętajcie, że za pewien czas wszystko wróci do normalności. Cieszcie się mną – nigdy nie będę już taki malutki!". Zobacz oryginalny list: Fotolia Ten list – „spowiedź niemowlaka” wzruszył setki kobiet. Koniecznie przeczytajcie! Zastanawiałyście się kiedyś, co czuje i myśli niemowlę? Ten list wiele tłumaczy... Czasem macie dość, jesteście zmęczone , przygnębione i nie wiecie, czemu Wasze maleństwo ciągle płacze. Ten list, znany jako „spowiedź niemowlaka”, pozwoli Wam zrozumieć wiele spraw... Słowa napisane przez autorkę bloga "Matka na prowincji" , odnaleźliśmy na grupie „Karmienie piersią”. Post nazwany został "Spowiedź niemowlaka" i przytaczamy Wam kilka najbardziej poruszających fragmentów. „Mamusiu! Bardzo chciałbym wytłumaczyć Ci wszystko. Wszystko, co się działo ze mną, przez pierwszy rok mojego życia, a nawet wcześniej.... abyś Ty mogła mnie lepiej zrozumieć, wtedy byłoby Ci łatwiej. Ale nie mogę tego zrobić, nie umiem pisać listów, ani nawet SMS-ów. Nigdy tego nie przeczytasz. Nigdy tego nie powiem. Bo wtedy gdy będę umiał już się z Tobą komunikować, zdążę zapomnieć co chciałem Ci powiedzieć. Co chciałem Ci powiedzieć Mamo, gdy się urodziłem, gdy opiekowałaś się mną razem z Tatą przez pierwszy rok mojego życia. Dlatego wysyłam tę wiadomość do Twojego serca Mamo. Żebyś mogła to poczuć i zrozumieć. Mamo. Żebym mógł Ci podziękować. Gdy tylko pojawiłem się na tym świecie, jeszcze nie wiedziałem co będzie, ale czułem, że jest ktoś lub coś, kto na mnie czeka. Wtedy pod Twoim sercem Mamo, czułem, że jesteś i że mimo tego, że się boisz, to już mnie kochasz, chociaż nawet jeszcze o tym nie wiesz... Pewnie w to nie uwierzysz, ale ja czułem i słyszałem bardzo wiele, będąc wtulony w Ciebie w Twoim brzuchu. Lubiłem to miejsce, czułem się bezpiecznie. Nie chciałem nigdy go opuszczać, myślałem, że tak już będzie na zawsze, że tak wygląda życie. Dźwięk bicia Twego serca, Twój głos Mamo... Chciałem tak trwać... Jednak czułem, że jesteś już zmęczona, rosłem... Było mi ciasno... Słyszałem Twój krzyk Mamo. Bałem się... Myślałem,... Fotolia Szczere wyznanie taty: "Pozwalam, by moje dzieci widziały, jak płaczę" Jesteśmy pod wrażeniem, w jak szczery i przejmujący sposób można mówić o smutku. John DeGarmo to człowiek o wielkim sercu. John jest ojcem 6 dzieci (biologicznych i adoptowanych), a od ponad 10 lat jest również rodzicem zastępczym . Rodzice zastępczy nie przysposabiają dzieci w ten sam sposób, co rodzice adopcyjni. To czasowa forma opieki nad dzieckiem, np. w sytuacji, kiedy biologiczni rodzice nie mogą się nim zajmować. John i jego żona opiekowali się ponad 50 maluchami. DeGarmo opublikował w serwisie Huffingtonpost wzruszający wpis, w którym odpowiada na jedno pytanie: dlaczego tata też płacze? "Jestem ojcem. Dlaczego płaczę?" Mówią, że "mężczyźni nie płaczą". Mówią, że mężczyźni są zbyt twardzi, żeby płakać, że płacz jest oznaką słabości. Do tych, którzy to mówią: bardzo się mylicie. Minęły 2 miesiące odkąd Maddie, którą się opiekowaliśmy, opuściła nasz dom. Ta 4-latka była z nami prawie rok, miała ogromny wpływ nie tylko na mnie i na moją żonę, ale także na nasze własne dzieci. Stała się częścią naszej rodziny, myśleliśmy nawet o adopcji . Niestety, a to zdarza się bardzo często w przypadku rodzin zastępczych, ta 4-latka przeprowadziła się do innego domu, dzięki czemu mogła być bliżej swojej biologicznej rodziny. To był dla nas emocjonalnie wyczerpujący czas. Jej ostatnie słowa dogłębnie mnie poruszyły: "Tatusiu, będziesz za mną tęsknił, kiedy mnie nie będzie? Będziesz mnie wciąż kochał?". Te słowa do mnie przylgnęły, kiedy próbowałem poradzić sobie z emocjami wokół. To, czego nie wiedziałem, to to, że moje własne dzieci czuły dokładnie to samo. "Tatusiu, tęsknię za Maddie" – powiedziała moja 6-letnia córka, kiedy jedliśmy obiad. "Chciałabym się z nią teraz pobawić" – dodała. "Zastanawiam się, czy Maddie tęskni za mną tak, jak ja tęsknię za nią" – powiedziała moja 16-letnia córka któregoś niedzielnego... Fotolia List mamy: Do przyszłej nauczycielki w przedszkolu mojego dziecka Pierwszy dzień w przedszkolu to ogromne wyzwanie nie tylko dla malucha, ale także dla jego mamy. Znajdziecie w tym liście wszystkie emocje, które wam towarzyszą. Mia Carella, mama i pisarka, opublikowała w Internecie list, który zdobył nasze serca. Przeczytajcie go dokładnie – z pewnością rozumiecie jej obawy... List mamy do przyszłej nauczycielki w przedszkolu Droga Nauczycielko, Kiedy siedzę tutaj w sali przy liście niezbędnych zakupów, odliczam dni do końca wakacji i myślę o tobie. Moje "maleństwo" za kilka tygodni przekroczy próg tej sali. Idzie naprzód, do "dużej szkoły" (tak nazywa przedszkole ) i jest bardzo podekscytowana. Ja, szczerze mówiąc, jestem trochę smutna i przerażona. Pójście do przedszkola to ogromny kamień milowy. Chociaż jestem smutna, kiedy widzę, jak moja dziewczynka dorasta, jestem dumna i podekscytowana, że wkracza w nowy świat. Będzie uczestniczyć w zajęciach plastycznych i rytmice. Pozna nowych przyjaciół z okolicy, z którymi być może będzie się spotykać po zajęciach. Nabierze pewności siebie , będzie z siebie dumna, kiedy nauczy się rzeczy, które jej pokażesz. Te doświadczenia są bezcenne. Muszę jednak przyznać, że jestem przerażona. Czuję, jakby moje serce wyskakiwało z piersi i szło do tej "dużej szkoły", samotne i bezbronne. Co za żałosne uczucie! Boli mnie nawet myśl o tym. Wiem, że będziesz tam dla niej i dziękuję i za to. Przez to, że ja nie mogę, chciałabym, żebyś zwróciła uwagę na kilka rzeczy. Proszę, wiedz, że gdy ona mówi "proszę, pomóż tobie" ma na myśli "proszę, pomóż mi". Pracujemy nad tym. Proszę, nie bądź zaniepokojona, jeśli ona zwróci się do mnie albo do swojego taty po imieniu. Jesteśmy jej biologicznymi rodzicami , po prostu czasem tak mówi. Proszę, zaprowadź ją do łazienki, jeśli przez jaki czas nie będzie z niej korzystała. Nie chciałabym, żeby zdarzył jej się mały wypadek tylko dlatego, że była zbyt nieśmiała, żeby poprosić. Proszę, pamiętaj, że choć nie jest tak głośna jak inne... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny – 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki (urlop na dziecko) – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Dla każdego rodzica jedną z najgorszych rzeczy, jaka może mu się przytrafić, jest choroba dziecka. Jeszcze gorzej rodzice znoszą to w momencie, gdy pociecha trafia do szpitala. W głowie gromadzą się różne myśli i lęki. W tym czasie każdy oddaje swój największy skarb pod opiekę nieznajomych osób z personelu medycznego. Czy jest się czego obawiać? Zobacz film: "Sytuacja pielęgniarek w Polsce" 1. Kiedy dziecko trafia do szpitala... Każdy rodzic umiera za strachu o swoje dziecko. Szczególnie w momencie, gdy choruje i wymagane jest leczenie w szpitalu lub co gorsza – operacja. Doskonale zdają sobie z tego sprawę również pielęgniarki, które na co dzień zajmują się małymi pacjentami. Każdego dnia widzą na szpitalnych korytarzach rodziców, którzy chowają twarz w dłonie kryjąc łzy i zamartwiając się. Dlatego jedna z pielęgniarek, Monika Drobińska postanowiła nieco uspokoić rodziców, pokazując, jak wygląda to z ich perspektywy. Pani Monika ma już 27-letnie doświadczenie zawodowe, dlatego jest niezwykle świadoma tego, o czym pisze. Przez lata pracy spotkała niejednego rodzica, który na szpitalnym krześle wyczekiwał, aż ponownie zobaczy swoje dziecko opuszczające operacyjną salę. Koniecznie przeczytajcie słowa pani Moniki, które w razie trudnych chwil warto wspomnieć i pamiętać, że cały personel medyczny zawsze walczy o ludzkie życie. Post na Facebooku opublikowany przez Monikę Drobińską (Facebook) 2. Oddajecie swój najcenniejszy skarb "Dziś o czymś dla mnie oczywistym...Dla mnie , bo to moja praca, ale nie dla zwykłego Rodzica, który na bloku operacyjnym zostawia swoje dziecko. Kiedy przywozicie Państwo na blok operacyjny swoje dziecko , jesteście tak samo przerażeni jak ono. "Trzymacie fason", staracie się być silni, bywa, że połykacie łzy, uśmiechając się do swojego szczęścia.... Oddajecie swój najcenniejszy skarb w obce ręce, nie będziecie go widzieć, przez długi czas nie będziecie mieć wiadomości o tym ,co się z nim dzieje. Możecie tylko stać pod drzwiami bloku i swoje dziecko pielęgniarce anestezjologicznej. Dziś więc, jak nietrudno się domyślić będzie o moich dziecięcych koleżankach. Są ubrane na kolorowo, mają bluzy w postacie z bajek, w kwiatki, kolorowe czapki, niebieskie rękawiczki. Zabierają Wasze dziecko na sale operacyjną, czasem na na łóżku, czasem w małym łóżeczku, najczęściej na rękach. Całujecie, machacie ręką i....możecie tylko zaufać, że kobieta (na moim bloku są to kobiety), której zawierzyliście kawałeczek swojego życia, będzie się nim dobrze opiekować... I tak jest.... Za drzwiami sal operacyjnych dziecko jest specjalnym pacjentem. Bo to dziecko. Największe dobro i bezbronność w jednym....A My w większości jesteśmy mamami. Po zabiegu dziecko przyjeżdża na salę budzeń, pooperacyjną, gdzie zostaje przekazane pracującemu tam zespołowi. Tam maluch odsypia znieczulenie, tam pilnujemy jego parametrów i tam dbamy, żeby go nie bolało. Bo dziecka nie ma prawa nic boleć. Choć czasem jeszcze nie mówi, parametry i znajomość farmakologii pozwala nam na leczenie bólu pooperacyjnego. Dziś była mała dziewczynka. Obudziła się i nie płakała. Pełna sala budzeń, my trzy biegające między pacjentami i malutka dziewczyneczka, cichutko leżąca w łóżeczku. Kręcąca się wokół, raz głowa, raz nóżki, machała sobie rączkami i rozglądała się wokół. Zero łez... Gdyby płakała, pomimo pełnej pacjentów sali, nosiłabym ją na rękach, zawsze tak robię, bywa, że śpiewam i takie tam inne rzeczy. Kiedy koleżanka z oddziału przyszła odebrać drobinkę, wzięłam ją na ręce, ta chwyciła mnie za bluzę, przylgnęła, po chwili odwróciła się patrząc ciekawie na świat. Uśmiechała się zalotnie. I tak szłyśmy długim korytarzem mojego bloku, ja do niej mówiłam, ona się uśmiechała. Nie czekała na nią żadna mama. Była ...niczyja... Z jednego z państwowych domów , zajmujących się takimi dziećmi.... Radośnie przeszłą z rąk do rąk, puściła mi buziaka i pojechała z nową ciocią. Na obiecaną galaretkę. Po powrocie jedna z pacjentek zapytała mnie, czy ja każde dziecko tak traktuję? Dla mnie szokujące pytanie... Jak mam inaczej traktować? Każde dziecko jest czyimś dzieckiem, jest malutkim człowieczkiem czującym ból i przerażenie. Jeżeli tylko mogę , głaszczę, zagaduję, opowiadam głupoty, śpiewam, choć w moim wykonaniu dla pozostałych pacjentów to musi być traumatyczne przeżycie. 3. Dzieci są na specjalnych prawach Jeżeli myślicie Państwo, że za drzwiami bloków operacyjnych, o Wasze dzieci przestajemy dbać, jesteście w błędzie. W miejscu, w którym ja pracuję, gdzie "budzę" dzieci, są na specjalnych prawach. Bo to dzieci. I nikt jeszcze z dorosłych pacjentów się nie poskarżył. Dziecko po zabiegu ma się bezpiecznie obudzić, ma nie czuć bólu i jak najszybciej ma jechać do rodziców. Dla Państwa to godzina, która wydaje się dobą, chwile trwające wieczność. Te chwile są potrzebne dla bezpieczeństwa Waszych dzieci. I choć wiem jakie to trudne, po prostu proszę Nam zaufać. Szczególne wyrazy uznania , dla moich koleżanek , które dzieci znieczulają. Nie tylko za kolorowe bluzy..."* *Przyp. red. Zachowano pisownię oryginalną polecamy
wzruszający list do taty